Na zakończenie roku szkolnego członki Towarzystwa Kultury Polskiej „Polonia” donieckiej obwodowej organizacji społecznej postanowili spełnić swoje wieloletnie marzenie i udali się na wycieczkę do majątku Kazimierza Mścichowskiego, który znajduje się w miejscowości Sielezniowka obwodu Ługańskiego na Wschodzie Ukrainy.
W 1889 roku majątek w Sielezniowce kupił Kazimierz Mścichowski przewodniczący zarządu Sieleźniowskiego Towarzystwa Kopalni i Przedsiębiorstw, radca stanu, inżynier drogowiec, Polak z pochodzenia. W 1905 roku na terenie majątku wybudowano pałac — jedyny budowla zamkowa na terenie Donbasu i główną bramę wjazdową (architekt Siergiej Ginger), cerkiew, szkolę i dom dla nauczycieli (architekt Lew Rudniew twórca Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie) a także inne objekty. Posiadłość miała park o powierzchni 22 hektarów. Specjalnie zaproszony ogrodnik, również Polak Marcin Hudecki wokół pałacu stworzył cudowny park z grotami i cienistymi alejkami. Wnętrza pałacu posiadały meble wykonane w stylu neorenesansu. Wystroju dopełniały perskie kilimy i gobeliny ze scenami z bajek La Fontaine’a, sewrska i petersburska porcelana. Sieleźniówka miała własną galerię obrazów, wśród których były oryginalne prace Nikołaja Swerczkowa i Konstantego Makowskiego, kopie obrazów Rubensa i Murilla.
Niestety po roku 1917 los majątku był tragiczny. Pałac rozgrabiono i umieszczono tu najpierw dom dziecka (1922), potem dom wczasowy (1936), następnie klinikę gruźlicy (1961) i jeszcze później ośrodek leczenia narkomanii (1988). Los właściciela Kazimierza Mścichowskiego po rewolucji 1917 roku jest nieznany do dziś.
W latach 90-ch minionego stulecia majątek miał nieodpowiedzialnych orendatorów i zapadł w ruinę, a w 2012 odbył się na niego napad wandałów. Nadzieję dla majątku dala Fundacja pomocy i rozwoju krajeznawstwa i kultury „Majątek Mścichowskiego” prezesem której jest Siergiej Lyczany. Własną inicjatywą i siłami ta organizacja odbudowuje pałac. Dzięki temu członki TKP „Polonia” mogli go podziwiać 2 czerwca 2018 roku.
Wycieczkę planowaliśmy rzetelnie: ułożyliśmy trasę podróży, podzieliliśmy się po samochodach i przygotowaliśmy się merytorycznie. Wyjazd był z Doniecka przez Makiejewkę. W podróży mijaliśmy zrujnowane wojną miasta i piękne stepy donieckie. Podgórze nie są teraz dla mieszkańców tych terenów codziennością dlatego ten wyjazd był czymś co przypomina przedwojenne normalne życie. Wreszcie dotrzeliśmy na miejsce i na bramie wejściowej majątku nas przywitał napis w języku polskim: „Majątek Kazimiera Mścichowskiego zabytek architektury i sztuki parkowo-ogrodowej”.
Zwiedziliśmy sam budynek pałacu w którym zachowały się kilka kominków, kafelki przywieziony z Polski, przypiękny drewniany sufit, fragmenty rzeźb. Zwiedzieliśmy grób ogrodnika Marcina Hudeckiego. Przeszliśmy lipową aleją aż do olbrzymiej topoli, średnica tułowia której jest 7 metrów.
Ten zabytek przypomina nam, że osadnictwo Polaków w Donbasie ma bogatą i trudną historię. Nisko kłaniamy się nieobojętnym, którzy własnymi siłami starają się zachować dla nas nasze dziedzictwo.
Это был замечательный день! Такая интересная и познавательная поездка! Очень понравился замок, несмотря на его плачевное состояние. Потолок и камины похожи на те, что я видела в Кракове!
Дружная семья нашего обществ, замечательная природа и погода дополнили хорошее впечатление.
Спасибо организаторам поездки.